poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział 7

Piosenka do odsłuchania przy czytaniu
11 lipca - środa
- Przepraszam, że Ci nie ufałam... - powiedziałam siedząc w ramionach Nathan'a.
- Cśś... Miałaś prawo. - uspokajał mnie. Nie chciałam już nic mówić. Cieszyłam się dobrymi chwilami przed wyjazdem do tej ciotki do Hiszpanii. Nie wiem, jak przetrwam lub czy w ogóle przetrwam ten miesiąc. To, że będę musiała tam pracować, usługiwać w porównaniu z tęsknotą za Nathanem wcale nie będzie boleć. Nie wiem, czy pożegnanie z moim ukochanym będzie pożegnaniem na miesiąc, czy na wieczność... Stoję pod wielką niewiadomą. A nawet jeśli wrócę po miesiącu... to wtedy Nathan już będzie miał inne życie. Po co ma na mnie tyle czekać ? Przecież może zacząć nowe życie beze mnie...
- Nie zostawię Cię. - wyrwał mnie z rozmyślać jego ciepły głos. Poczułam się jakby czytał mi w myślach.
- Skąd wiesz, że tak...
- Czuję to. Denerwujesz się tym wyjazdem...
- Nawet nie wiesz jak bardzo... - otarłam łzę i schowałam się w jego zamiona, jakby miał mnie uchronić przed czymś w rodzaju złego wilka. Nie powiedział nic w rodzaju "Będzie dobrze", bo dobrze wiedział, że tak nie będzie. Nie oszukiwał siebie i mnie. Wiedział, że decyzja moich rodziców o wysłaniu mnie do Hiszpani może zniszczyć wszystko. Wiedział, że mnie kocha, ale bał się, że coś się nam sprzeciwi. Wiedział, że przez te dzielące nas kilometry nasz związek się osłabi.
- Lilly, I'll go wherever you will go (tł. Pójdę tam gdzie ty zechcesz iść). - teraz już ryczałam, jak bóbr. Ból jaki trzymałam w sercu nie równał się niczemu.

                                          Ponad 2 tygodnie później...
30 lipca - poniedziałek

    I tak nadszedł dzień rozstania. Pomimo obietnic Nathan'a, że będzie czekał, ja nie wierzę, że uda nam się przetrwać. Chcę się z nim pożegnać już na zawsze. Oboje musimy zapomnieć o tym co było.  Musimy zacząć żyć z kimś innym. Ja nie będę umiała żyć bez niego, ale nie chcę żeby za mną tęsknił. Chcę jego szczęścia.
    Na dworze było deszczowo. Włożyłam czarne rurki i zieloną, wielką bluzę. Ukryłam się pod kapturem i wyszłam do parku. Chciałam go zapamiętać, bo to właśnie tam wypłakiwałam wszystkie swoje smutki, jednak gdy doszłam do ulubionej ławki zauważyłam, że jest zajęta. Chciałam zarócić, ale osoba siedząca na moim ulubionym miejscu odwrociła twarz w moją stronę i... to był Nathan. Płakał tak samo jak ja. Nawet nie wiem, jak opisać to co poczułam... Gdy patrzyłam, jak on cierpi... cierpiałam jeszcze bardziej.
- Nathan... Nie umiem patrzeć, jak cierpisz. Musimy sobie ułożyć życie osobno. Wyjeżdżam na miesiąc, ale... nie wiem czy wrócę żywa. Wiem, nie jadę na wojnę, ale walka z tęsknotą za tobą będzie największą wojną, jaką możan sobie wyobrazić. Musimy się rozstać... - patrzyłam na zszokowaną twarz naważniejszej osoby w moim świecie i pomimo, że wcale tego nie chciałam. Musiałam się z nim rozstać. - Widzimy się pewnie poraz ostatni, więc... żegnaj. - ostatnie słowo wypowiedziałam tak cicho, że Nath pewnie go nawet nie usłyszał. Pocałowałam go i odeszłam...

___________________________________________________________
Wiem, że to najkrótszy rozdział w mojej "karierze pisarskiej", ale mam naprawdę bardzo ciężki brak weny. Rozdział smutny, bo mam doła. Uświadomiłam sobie, że cały czas kocham chłopaka podobnego do Nathan'a, a on nawet mnie nie będzie chciał ze względu na to, że... ja poprostu do niczego się nie nadaję. Kolejny powód mojej rozpaczy jest taki, że strasznie tęsknię za Dusią, której dedykuję rozdział. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Niby wychodzę na dwór, do szkoły i wszystko jest Ok, ale kiedy wracam do domu poprostu nie mogę...
Zawiodłam się, że ostatnio był tylko 1 komentarz od Dusi. Jeśli nie będzie komentarzy poprostu to zakończę choćby na 8 rozdziale.
Proszę o komentarze.

4 komentarze:

  1. Płaczę ! Mega smutny ;( Genialny rozdział jak zawsze ;) I LUDZIE KOMENTOWAĆ BO NOGI Z D*P POWYRYWAM!!! xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuuuuuuuu....takie słodkie a teki smutne!
    Rozdział zajebisty!
    Dodawaj kolejny jak najszybciej!
    Czekam:***

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny.Wiesz o tym.Ja czytam każdy rozdział,ale nie wyrabiam na wymyślaniu komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdzam, że twój blog jest zajebisty! ;*** Słodkie, ale smutne. ♥ ;( Naprawdę, przykre, że muszą się rozstać. :( No, ale takie jest życie. Jestem ciekawa, co wymyślisz... ; DD Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ^.^ I nie waż mi się kończyć! <3

    OdpowiedzUsuń