Pamiętnik Lilly
Nathan
się do mnie dobijał, ale co ja miałam zrobić ? Wpuścić go i
wszystko mu wygarnąć ? Nie dałabym rady. Nie jestem do tego
zdolna. Prędzej bym mu się popłakała prosto w twarz niż dała mu
"z liścia".Nie wiem co mam robić. Wybaczyć mu czy nie ?
Być może miał powody by to ukrywać, ale... jeśli się kogoś
kocha, to się nie ukrywa prawdy. To znaczy, ja tak sądzę, że on
coś do mnie czuje, przecież mnie pocałował... dwa razy. Ciekawe
co chciał mi powiedzieć? Wiem, głupia jestem, mogłam mu
otworzyć...
Pamiętnik
Nathan'a
Podczas
pakowania się - myślałem o niej. Podczas lotu - myślałem o niej.
Podczas rozpakowywania się w paryskim hotelu - myślałem o niej!
Gdy tylko miałem wolną chwilę dzwoniłem do niej lub pisałem.
-
Daj już spokój. Zechce to oddzwoni. - położył dłoń na moim
ramieniu Tom.- Może masz racje...
- Nie "może", tylko "na pewno". - odpowiedział i poszliśmy do hotelowej stołówki.
*
* *
Mijały
dni, a ona nadal nie odbierała. Dzwoniłem już tylko dwa razy
dziennie, a za każdym razem, gdy słyszałem sygnał w komórce
serce chciało mi wyskoczyć z klatki. Nawet nie mogę się skupić
na występach i wywiadach, za co dostawałem ochrzan od menedżerki.
Tak bardzo chcę z nią porozmawiać. Tak bardzo za nią tęsknię...
Pamiętnik Lilly
Minął
już tydzień od dnia naszego pocałunku, a jednocześnie poznania
przeze mnie prawdy. Nathan dzwonił coraz rzadziej i ani razu nie
przychodził do mnie. Odebrałam to jako lekkie poddanie się. Może
wziął mnie za jakąś idiotkę skoro nawet mu nie powiedziałam o
co mi chodzi, ale właśnie chodzi o to, żeby sam się domyślił.
Pamiętnik
Nathan'a
Nadszedł dzień powrotu do
Londynu. Bardzo się cieszyłem, ale nie miałem pojęcia czy Lilly
będzie chciała ze mną rozmawiać.
Nie
zdążyłem zanieść walizek do domu, a już pobiegłem do domy Li.
Nastawiłem nadgarstek z zamiarem zapukania do drzwi, ale Lilly już
je otworzyła.- Wejdź. - powiedziała, po czym przygryzła dolną wargę. Miałem ciary na plecach i robiło mi się gorąco. Wykonałem jej polecenie i usiadłem na kanapie.
- Dlaczego nie dawałaś znaku życia ? Martwiłem się o ciebie...
- A jak mnie oszukiwałeś to już się nie martwiłeś ?
- O co ci chodzi... ?
- Dwa słowa : The Wanted. - wszystko wyszło na jaw. Złapałem się za głowę i zjechałem z kanapy na podłogę.
- Jakieś wytłumaczenie ? - męczyła mnie pytaniami Lilka.
- Chciałem ci to powiedzieć, ale trochę później. Jak się lepiej poznamy... - tłumaczyłem się.
- A co ? Myślisz, że bym wygadała, gdzie mieszkacie ? Nie ufasz mi ? - spojrzała mi w oczy w taki sposób, jakby chciała mi je wypalić. Nie wiedziałem co jej powiedzieć. Gdybym powiedział, że jeszcze jej do końca nie ufam to by się wkurzyła. Gdybym powiedział, że ufam, to by zadała kolejne pytanie: " To dlaczego mi nie powiedziałeś, że jesteś sławny ?". Postanowiłem postawić na prawdę. Czasem lepiej powiedzieć co się ma na sercu.
- Szczerze ? Znamy się krótko i... nie do końca ci ufam, a to że jestem sławny to poważna sprawa. - po swojej wypowiedzi spodziewałem się, tego że Lilly wywali mnie z domu i powie żeby, nie wracał, albo przynajmniej na jakiś czas się obrazi. Dziewczyna jednak zrobiła zupełnie co innego niż to co sobie wyobrażałem. Pocałowała mnie. Tak prostu z mostu, normalnie.
- To znaczy, że mi wybaczasz ?
-Twoja szczerość mnie rozwala. - zaśmiała się. - Nie mogłam inaczej.
Ooooo Śliczny rozdział.Pisz następny.Twój blog otworzył mi moje dziurawe SERDUCHO
OdpowiedzUsuńSłodko! Pisz kolejny! To nic że jest o ludziach których nie lubię, ale masz zajebiste pomysły!:***
OdpowiedzUsuń